Alarmujące doniesienia z Torunia. Czy zwierzęta przebywają w nieodpowiednich warunkach?
W jakich warunkach są przetrzymywane zwierzęta w schronisku prowadzonym przez Fundację Toruńska Kocia Straż? Mimo doniesień o nieodpowiednich warunkach, interwencja zakończyła się bez rezultatu.
Kontrowersje wokół toruńskiej fundacji
W Toruniu przez wiele godzin trwała próba odebrania zwierząt ze schroniska prowadzonego przez Fundację Toruńska Kocia Straż. Według doniesień, psy i koty przetrzymywane były w nieodpowiednich warunkach – w małym budynku, klatkach, bez dostępu do światła.
Interwencję w tej sprawie podjął Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, po tym jak TTOPZ otrzymało sygnały od mieszkańców i dziennikarzy. Polska Agencja Prasowa podaje, że policja odmówiła asysty podczas próby odebrania zwierząt, a funkcjonariusze blokowali dostęp do budynku przez wiele godzin. Akcja zakończyła się bez rezultatu, a zwierzęta pozostały w budynku.
Odpowiedź Fundacji Toruńska Kocia Straż
Joanna Wende, prezes Toruńskiej Kociej Straży, twierdziła, że zwierzęta przebywają w odpowiednich warunkach i mają zapewnione wszystko, czego potrzebują.
Wskazywała, że właśnie na tym polega praca Fundacji, aby pomóc jak największej liczbie zwierząt. Nie potrafiła wskazać, ile ich jest. Mówiła o 25-30 psach i kotach – podaje PAP. Mieszkańcy i dziennikarze relacjonowali skrajnie odmienne warunki, wskazując na ogromny fetor i brak odpowiedniej opieki nad zwierzętami.
Violetta Hermann-Krupińska, powiatowy lekarz weterynarii, po wizycie w schronisku stwierdziła, że zwierzęta nie są w bezpośrednim zagrożeniu życia. Jednak przyznała, że już w styczniu zwracała uwagę na nieodpowiednie warunki, które maja zwierzęta. Podkreśliła, że to miejsce tymczasowe, a kobieta prowadząca fundację ma się przenieść do większego budynku.
Złożenie wniosku do Prezydenta Torunia
Korpal podkreślił, że ta sytuacja nie jest nowością – Fundacja już wcześniej miała problemy z warunkami przetrzymywania zwierząt.
Za każdym razem jest to samo. Pani lekarz weterynarii działa emocjami i chce kolejny raz dać szansę tej pani. Tylko, że dwie szanse już były, a sytuacja wygląda tak, że w ten sposób działając zachowujemy się jak ci, którzy dają butelkę z wódką alkoholikowi. Ta sytuacja to pętla. Ta młoda dziewczyna miała może i dobre intencje, ale ją to przerosło. Gdy opieka zmienia się w znęcanie nad zwierzętami, ustawodawca daje przedstawicielowi takiej organizacji jak moja prawo wejścia na teren bez zgody właściciela. To chciałem zrobić i pierwszy raz w mojej karierze się zdarza, że policja odmówiła asysty – mówi Korpal, cytowany przez PAP.
Prezes Towarzystwa zapowiedział złożenie wniosku do Prezydenta Torunia o czasowe odebranie zwierząt właścicielowi. Magistrat podjął już działania w tej sprawie – na miejsce ma się udać straż miejska wraz z powiatowym lekarzem weterynarii.
(KGB, źródło: PAP)
Czytaj też pozostałe wiadomości z Torunia:
Tragiczny los Bobika. Jest wyrok w sprawie właściciela psa
Toruńskie schronisko dla bezdomnych zwierząt czeka ważna inwestycja
Spotkaj się z żużlowcami! Wyjątkowe wydarzenie dla fanów Apatora